Czwarta bramka była prawdziwą ozdobą spotkania - celne dośrodkowanie z rzutu rożnego, dynamiczne wejście w pole karne Michała Ignaciuka, porządne walnięcie piłki głową i bramkarz gości mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem bo chyba nawet obrońcy gości nie bardzo wiedzieli co się dzieje. Piąta bramka to dzieło Marcina Zawadzkiego, który przejął piłkę w okolicach połowy boiska. Znów widzimy długi, samotny rajd a potem wzorowo rozegrany pojedynek "jeden na jeden" z bramkarzem Legii. GOL - KSO wygrywa 5:1. Po reorganizacji systemu rozgrywek piłkarskich ponownie pojawiła się szansa występów w IV lidze. Warunek - trzeba "tylko" utrzymać pierwszą pozycję w tabeli.

W pierwszej połowie takich obrazków widzieliśmy sporo, tym raze na murawę pada trener KSO - Piotr Michalski.