Seniorzy - LKS Chlebnia 0:1 |
PIŁKA NOŻNA - Seniorzy | ||||||||||||||||
Strona 1 z 9
Trwa koszmarna seria porażek seniorów Ożarowianki. Po objęciu w czwartej kolejce fotela lidera ligi okręgowej, wydawało się że można poważnie zacząć myśleć o awansie do wyższej klasy rozgrywek, rzeczywistość okazała się okrutna :). Cztery porażki z rzędu (dwie na swoim boisku), od trzech spotkań bez strzelonego gola, kłopoty kadrowe, po dzisiejszej porażce „wita” dolna połówka tabeli ... nie jest dobrze.
Podczas pierwszego wyjścia drużyn na boisko zauważylismy lukę w obronie gospodarzy, wynikająca z kontuzji Macieja Laski i nieobecności Marka Ignaciuka. W trakcie meczu okazało się, że grający trener (Piotr Michalski) zagra w obronie, na czym zdecydowanie ucierpi ofensywa KSO. Poprzedni szkoleniowiec Ożarowianki (Adam Orlikowski) stosował podobny manewr i również wtedy podobne zabawy nie przynosiły efektów oczekiwanych przez kibiców. Mieliśmy więc powtórkę z 'niesprawdzającej się' rozrywki. Czyżby znów został obnażony permanentny brak zaplecza kadrowego w Ożarowiance? Od początku spotkania to gospodarze byli najczęściej w posiadaniu piłki. Dziwnym zrządzeniem losu (niektórzy kibice mówią, że 'jak zwykle') większość naszych akcji kończyła się w okolicach środka boiska. Nieliczne akcje w obrębie pola karnego gości były natychmiast neutralizowane przez obronę z Chlebni. Lewe skrzydło KSO praktycznie nie istniało. Większość zagrań ze środka pola do napastników KSO była niecelna. Na szczęście po prawej stronie nieźle radził sobie Wojtek Kowalkowski i głównie ten kierunek nadawał ton ofensywie KSO. Goście specjalnie nie zagrażali bramce Ożarowianki i bramkarz (Jarek Bartoszewski) długo się nudził. W drugiej odsłonie trener próbował "ożywić" grę gospodarzy - Jacek Gasiński zmienił Przemysława Kalbarczyka, Marek Ignaciuk wszedł za Artura Tkaczyka i wkrótce zdarzyło się kilka akcji rokujących rychłe prowadzenie KSO. Ale w okolicach 60-tej minuty meczu młody zawodnik z Chlebni ograł obrońców gospodarzy i strzelił tuż przy lewym słupku z 16-go metra. GOL - 1:0 dla LKS Chlebnia. I dopiero teraz zaczął się prawdziwy mecz - pół godziny gry dla ... kibiców. Gospodarze atakowali, trener zajął pozycję w linii pomocy, na plac weszli - ofensywnie grający - Marcin Zawadzki i Paweł Piotrowski. Nareszcie widać było sportową agresję i wyraźną chęć zdobycia gola dla KSO. Nadal jednak brakowało tzw. 100-procentowych sytuacji! Zespół gości nadal grał skutecznie w obronie, ba - wręcz grał na utrzymanie korzystnego wyniku do ostatniego gwizdka sędziego. Jeśli szczęście rzeczywiście sprzyja lepszym to tego dnia w Ożarowie lepsza była drużyna LKS Chlebnia. Już po meczu doszło niestety do niepotrzebnych przepychanek. Chyba "ze trzydziestu chłopa" ostro dyskutowało na środku boiska i zapowiadał się niezły "dym". Na szczęście znaleźli się rozjemcy i goście mogli w spokoju cieszyć się ze zwycięstwa. Cóż, okazuje się, że sztuką jest wygrać ale wcale nie mniejszą umieć ... przegrać.
Strona 1 z 9 |